Chaos myśli – jak sobie z tym radzić

Chaos

Z własnego doświadczenia oraz historii moich klientów wiem, jak często w naszym umyśle gości chaos i jak bardzo jest on uciążliwy. Jakiś czas temu osobiście pracowałam nad tym ze specjalistą ponieważ nie byłam w stanie podjąć istotnych dla mnie decyzji, a dokładniej nie potrafiłam określić co jest dla mnie najważniejsze i jak mogę to sprawdzić. Jestem człowiekiem i pomimo tego, iż posiadam odpowiednie wykształcenie, spełniam się w zawodzie i roli, która wspiera innych, to ja również potrzebuję czasem, aby ktoś spojrzał na moje problemy z innej perspektywy.

Każdego dnia nasza głowa przetwarza ogromne ilości informacji, a ciało i umysł są bombardowane setkami bodźców. Bierzemy na siebie ogrom odpowiedzialności, chcemy zrobić i doświadczyć w życiu jak najwięcej i najlepiej w jak najkrótszym czasie, bo przecież szkoda życia. Ciągle za czymś gonimy, pracując więcej, bo chcemy mieć więcej, co tylko pozornie czyni nas na chwilę szczęśliwymi. Nie potrafimy efektywnie odpoczywać i mamy mniej czasu dla siebie czy znajomych. Pojawia się jeszcze więcej myśli i jeszcze więcej chaosu do ogarnięcia. To zdecydowanie nie pomaga nam w podejmowaniu decyzji, realizacji planów czy celów, a wręcz  uważam że jest odwrotnie. Zbyt duża lista pragnień, oczekiwań i pomysłów sprawi jedynie, że dołożymy sobie więcej do i tak już dużej ilości zadań, a nowe doznania będą ulotne i nie będą cieszyć. Chaos, który tworzymy w głowie generuje niepotrzebne emocje i sprawia, że możemy poczuć się zestresowani i pogubieni. Bałagan w głowie, to również często bałagan w życiu, a jedno i drugie wzajemnie się nakręca wpędzając nas w spiralę beznadziejności. Brakuje nam empatii i koncentracji na tym co ważne, nie widzimy swoich wartości. Narasta napięcie, a my kreujemy często zagrożenia, które w realnym życiu z reguły nie są dla nas zagrożeniem.

Jak zatem poukładać myśli w głowie?

  1. Postaw na uważność, wyłącz autopilota i pracuj nad samodyscypliną.

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z medytacją nie było dnia, abym nie siadała na poduszce do medytacji i nie praktykowała wyciszania głowy. Początki były trudne i dziwne, bo mój umysł zamiast spokoju, pragnął wówczas tańczyć kankana i wodził mnie po zakamarkach pamięci, które już dawno zostały przeze mnie zapomniane. Kiedy zaczęłam dostrzegać pierwsze drobne rezultaty codziennych medytacji, poczułam wewnętrzny spokój oraz zauważyłam mniejszą ilość myśli, które przepływały przez moją głowę. Z uporem maniaka praktykowałam uważność i nauczyłam się puszczania myśli wolno, bez dorabiania do nich teorii lub generowania kolejnych myśli. Skupiałam się na oddechu i kiedy dostrzegałam, że zaczynam koncentrować się na jakiejś myśli, znowu przenosiłam uwagę na oddychanie. Regularna praktyka sprawiła, że poczułam dużą lekkość w umyśle. Oczywiście medytacja nie jest dla każdego i nie jest jedyną formą wyłączania autopilota. Czasem wystarczy skupić uwagę na jakiejś czynności, np. jedząc posiłek bez przeglądania smartfona lub czytania. Można wówczas skupić się na smakach, kolorach potraw na talerzu lub nawet na samym przygotowaniu posiłku, bez oceniania i przenoszenia uwagi na inne sprawy. Wielu ludzi wycisza umysł podczas uprawiania sportu, wówczas uwaga skupiona jest na ćwiczeniach i oddechu. Każdy z nas jest inny, dlatego warto sprawdzić co sprawia, że nasze myśli przestają krążyć i tworzyć bałagan.

2. Nie zamartwiaj się

Uwielbiamy martwić się o wszystko i wszystkich, tworzenie czarnych scenariuszy to nasze hobby, a narzekanie staje się naszym stylem życia. Jaki jest sens takiego zachowania? Uważam że żaden, a jedyne co możemy „zyskać” martwiąc się na zapas, to stres i lęki. W mojej książce „Jak się pozbyć Termita”, poświęcam temu zagadnieniu cały rozdział i pokazuję za pomocą tabelki jak można sprawdzić w łatwy sposób czy mamy na coś wpływ czy nie. Jeśli coś jest zależne od nas, wówczas możemy zareagować i stworzyć plan działania, natomiast jeśli nasz wpływ jest znikomy lub nie mamy go wcale, np. sytuacja ekonomiczna w kraju lub pogoda, wtedy nie ma sensu tworzyć w głowie scenariuszy, wprowadzać się w stan złości lub frustracji, bo te rzeczy nie są zależne od nas. Opinia innych, to kolejny temat, który spędza nam sen z powiek. Pytanie co takiego daje nam wiedza co i kto o nas myśli, do czego jest nam to niezbędne i czy mamy z tego jakieś korzyści? Trzeba się przyjrzeć co nas martwi rozgraniczyć  na co możemy zareagować, tam skoncentrować swoją energię, a resztę najlepiej zwyczajnie odpuścić. Nie mówię, że to jest łatwe, ale da się to wykonać poprzez analizę i rozdzielenie rzeczy, które są zależne od nas od tych, na które zupełnie nie mamy wpływu lub mamy tylko częściowy.

3. Minimalizm 

Minimalizm jest ludzką naturalną potrzebą, jednak my najczęściej sięgamy po więcej. Dokładamy sobie bodźców, pragniemy więcej dóbr, wciąż mamy za mało doświadczeń i wiedzy. Sama padłam ofiarą tego ostatniego i wciąż czułam, że za mało wiem, chciałam być oczytana i mieć wiedzę niemal z każdej dziedziny po trochu. Uważałam, że im więcej wiem, tym lepiej dla mnie. Okazało się to bardzo zgubne, bo finalnie w żadnej dziedzinie nie czułam się ekspertem i miałam wrażenie, że zasadniczo moja wiedza jest bardzo uboga. Takie podejście jest bardzo frustrujące w przypadku, kiedy szukamy swojej ścieżki zawodowej, nie wiemy co wybrać i na czym skupić uwagę. Tysiące myśli i pomysłów bombardują naszą głowę i tylko pogłębiają chaos. Co zatem zrobić, kiedy czujemy, że swoimi myślami robimy jeszcze większy bałagan? Jednym ze sposobów jest mapa myśli i poukładanie ich później w grupy lub wybranie spośród tego chaosu dwóch trzech, które są dla nas najważniejsze i wypisanie ich. Następnie należy odpowiedzieć sobie na pytania „Po co to robię”, „Dlaczego to jest dla mnie ważne”? Znając na nie odpowiedzi łatwiej będzie sprawdzić czy coś jest faktycznie dla nas ważne, a może się okazać, że to co wydawało się bardzo istotne wcale takie nie jest, a za rogiem kryje się coś spektakularnego, zupełnie niewidzialnego pod warstwą myśli i emocji.

Osobiście bardzo źle funkcjonuję w chaosie, zarówno tym na biurku jak i tym w umyśle. Zupełnie nie potrafię się w nim poruszać i dziś, kiedy pracuję z klientami, wiem jak ważny jest dla mnie porządek myśli, celów i marzeń. Regularnie sprzątam głowę wdrażając trzy powyższe punkty, a jeśli trzeba sięgam po pomoc innego specjalisty, bo spojrzenie na problem z innej perspektywy jest niezmiernie ważne i pomaga nam dostrzec głębsze warstwy.

Mam nadzieję, że mój artykuł był dla Ciebie pomocny. W razie pytań zapraszam do kontaktu.

 

Dziękuję

Anna

 

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Dodaj komentarz