Inspiracją do na pisania tego postu było dla mnie pewne przypadkowe spotkanie, chociaż podobno nie ma przypadków. W głównej mierze ten tekst będzie skierowany do kobiet, zatem z góry przepraszam każdego Pana, który sięgnie po tą treść.
Ale od początku… Zrobiłam sobie krótką przerwę podczas jazdy na rowerze. Jeździłam wzdłuż rzeki i co kawałek znajdowały małe drewniane pomosty, do których prowadziły schodki w dół. Postanowiłam zrobić sobie tam zdjęcie i pobyć chwilkę ze swoimi myślami i ze swoją uważnością w roli głównej. Nie było mi to dane, ponieważ zbiegła do mnie kobieta z pytaniem czy zrobię jej kilka zdjęć i zaproponowała, że ona również może mi „cyknąć” kilka fotek. Była bardzo entuzjastycznie nastawiona i miałam wrażenie, że okropnie się spieszy. Podała mi swój telefon i zaczęła pozować do zdjęć jednocześnie instruując mnie, abym nie robiła zdjęć zbyt blisko, bo jest gruba i stara. Przyznam, że przez chwilę zamarłam, bo kobieta była szczupła to raz ale dwa, w głowie zapaliła mi się lampka z pytaniem po co w takim razie jej te zdjęcia, skoro tak o sobie myśli. Nie musiałam nawet pytać, bo podczas rozmowy dość szybko wyszło, że moja rozmówczyni chce tymi zdjęciami i pozowaniem podczas „ćwiczeń” zmotywować do aktywności swoja córkę. Uważała, że jej córka źle się odżywia i bardzo tyje, jest gruba. Z tego co zrozumiałam, chciała jej wysłać swoje zdjęcia i tym samym zmobilizować ją do podobnego zachowania oraz rezygnacji ze śmieciowego jedzenia. Nadmieniła, że dość mocno naciska na córkę aby zmieniła swoje życie i jedyne co otrzymuje to opór i efekt odwrotny, a jej córka jest wycofana. W przeciągu 30 minut naszej rozmowy po raz kolejny usłyszałam, że ona też jest gruba i stara, a na pytanie czy często wypowiada te słowa przy swojej córce, przytaknęła ze smutkiem. Moja lampka w głowie zaczęła niemal dyskotekę z każdym kolejnym słowem mojej rozmówczyni. Po kolejnych kilku pytaniach i pewnych przypuszczeniach co do obu kobiet, pożegnałam się z ową Panią. Wymieniłyśmy numery telefonów, bo kobieta wyraziła ogromne zainteresowanie tym co powiedziałam i poprosiła o kolejne spotkanie. Opuszczała mnie ucieszona rozmową, ale jednocześnie mocno zamyślona.
Pierwsza rzecz, która dość mocno rzuciła mi się tutaj w oczy to niska samoocena obu kobiet. Poczucie wartości to nic innego jak stan psychiczny, który kreujesz w swojej głowie na skutek uogólnionej oceny i obrazu dokonanych na własny temat. Poczucie własnej wartości nabywasz we wczesnym dzieciństwie, możesz je doskonalić, zmieniać, modyfikować i podwyższać lub zaniżać. Nie chodzi tutaj tylko o zmianę wizerunku czyli przysłowiowe upiększanie, „doskonalenie” ciała i urody, chociaż i one mają bardzo duży wpływ na to, jak postrzegamy siebie i jak się ze sobą czujemy. Chciałabym się bardziej skupić na zagłębiu tutaj potencjału i twoich mocnych stron. Podobnie jak wygląd zewnętrzny, je też możesz doskonalić i upiększać. Jeśli pragniesz czerpać radość z życia, zachęcam Cię abyś uniezależnił ocenę siebie od ocen innych ludzi. Środowisko w jakim dorastamy, ludzie, którymi się otaczamy, styl życia jaki prowadzimy często wrzucają nas w bęben maszyny, która produkuje ludzi przeciętnych. Tak później postrzegamy i przedstawiamy siebie i to w najlepszym wypadku. Zdarza się niestety też tak, że nasze poczucie wartości jest ogromnie niskie i wówczas mamy już spore wyzwanie przed sobą. Podam Ci bardzo banalny przykład. Będąc młodą dziewczyną, a może i jeszcze w dzieciństwie jako mała dziewczynka często słyszałaś to od mamy lub starszej siostry czy koleżanki „mam grube uda, za dużą pupę, muszę się odchudzać”’ albo „jestem beznadziejną kucharką, nie potrafię być dobrą matką, co ze mnie za przyjaciółka” Znajome?
Pozwolę sobie zadać Ci teraz kilka pytań. Przeczytaj je dokładnie, zastanów się bez pośpiechu i bądź ze sobą niezmiernie szczera w odpowiedziach.
- Czy któreś z powyższych rzeczy z podanego przeze mnie przykładu, wdrukowały Ci się w pamięć, a może posiadasz wachlarz swoich przykładów i potrafisz nim nieźle żonglować?
- Czy teraz będąc już dorosłym człowiekiem, często bez głębszego zastanowienia powtarzasz i powielasz je jak mantrę?
- Czy któreś z tych rzeczy wzięłaś za prawdę i pielęgnujesz je w swojej głowie przy każdej nadarzającej się okazji?
- Czy opinia innych ma dla Ciebie znaczenie i jest fundamentem do budowania myśli na temat Ciebie samej?
- Czy porównujesz siebie z innymi, którzy według Ciebie są lepsi lub bardziej wartościowi od Ciebie?
Jeśli odpowiedziałaś sobie TAK na chociażby dwa pytania, czas przyjrzeć się swojej samoakceptacji.
Jeżeli masz poczucie, że chcesz popracować nad poczuciem własnej wartości, zapraszam Cię do kontaktu. Telefon oraz adres mailowy znajdziesz w zakładce „KONTAKT”
Pozdrawiam serdecznie
Anna
Ten post ma 2 komentarzy
Pani dla mnie jest chodzącą dobrocią.
Szanowna Pani, jest mi niezmiernie miło czytać takie wpisy. Dziękuję z całego serca. Wszystkiego dobrego. Anna